wtorek, 17 marca 2009

Wycieczka do Laponii:)

Hej

Rafał, Mikołaj jest tu: tu.

Na początek było muzeum arktyczne w Rovaniemi:






Samo Rovaniemi wygląda bardzo obskurnie, budynki szare, i akurat gdy przez nie przejeżdżaliśmy leżała kupa brudnego śniegu na poboczach.
Zakwaterowanie mieliśmy około 200 km na północ od rovaniemi, niedaleko Levi. Stamtąd jeździliśmy na całe dzni do Levi, gdzie znajduje się jeden z niewielu pagórków w Finlandii (i co za tym idzie kurort narciarski):






Jeszcze Romcio mknący przez ośnieżone stepy lapońskie..:
Zdecydowaliśmy się jeszcze dalej wchodzić, im wyżej tym ładniej..


Niestety okazało się że to droga dla skuterów śnieżnych, więc w końcu nas z niej wygonili.. no i poza tym niebezpiecznie było nią iść..

Tutaj już droga powrotna (zwróćcie uwagę na malownicze budownictwo Lapońskie):

A tak poza tym to średnia była wycieczka pod względem oglądania samej Laponii: pogoda ciągle chmury, do tego 85% wycieczki spędzonej w kurorcie narciarskim, bez nart (myśleliśmy na początku żeby wypożyczyć, ale jak zobaczyliśmy ceny..). Chodzić by można było, ale śnieg głęboki po kolana, a ścieżki dla pieszych czynne tylko w lecie. Ale staraliśmy się jak mogliśmy, i... drugiego dnia zrobiliśmy sobie wycieczkę 10km po szlaku narciarskim, ku irytacji tym razem narciarzy;p











Potem wyjechaliśmy (na gapę - no co, Polak musi sobie radzić;p) kolejką na szczyt..

To zdjęcie widoku ze szczytu (trochę sphotoshopowane żeby było coś na nim widać..)



No i tyle z wycieczki. Aha, jeszcze byliśmy w lodowym hotelu. Sama idea to pic na wodę jak dla mnie, no ale:
To jest restauracja. Stoły są z lodu.. stamtąd prowadzą korytarze ze śniegu, z których można było zaglądać do pokoi:
Za paręset euro można sobie w takim czymś przenocować - nie, nie jest tam ciepło. To łóżko to jest zwykłe łóżko wstawione w obramowanie z lodu. Na tym łóżku są kawałki śniegu z sufitu. Jest mało miejsca, praktycznie aby łóżko i dekoracje. Drzwi to dziura z korytarza wysoka na 1,6 metra, zasłonięta szmatą.. co kto lubi;p


Spoko:

Lodowy bar:

A tak to wygląda z zewnątrz:


Co roku ten hotel budują od nowa. Sypią kupę śniegu i robią korytarze, a potem dekorują i doprowadzają prąd. W hotelu lodowym są drzwi do normalnego hotelu do którego można się przenieść gdy już ktoś wystarczająco zmarznie podczas spania w tym śniegowym pokoju.

3 komentarze:

  1. dff: czy była to gaśnica śniegowa?

    OdpowiedzUsuń
  2. dff: a tak sirio to bardzo ciekawe zdjęcia :) chociaż większość przydałoby się okroić trochę z niebieskiego w photoshopie, nie tylko to ze szczytu. I opisy też są ciekawe ;) Dziwny jest ten kloc betonowy co go budują na jednym zdjęciu, pisaliście wcześniej, że Finowie lubią w architekturze wszystko, co nowoczesne, a tu taki postkomunistyczny burak sobie rośnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. noo dziwny kloc właśnie. krajobraz zupełnie jak u nas :P

    OdpowiedzUsuń