To jest pierwsza impreza integracyjna dla całego Erasmusa, która była już dość dawno, bo ze dwa tygodnie temu;p jednak dopiero teraz znalazłam czas by dodać zdjęcia:)
Impreza była w wynajętym domu, domu tradycyjnie wynajmowanym na imprezy - jako że imprez w zwykłych domach robić nie można by nie przeszkadzać sąsiadom;)
Poniżej "Polska ekipa" (przyp.Romcio: "...część ekipy...") ;)

Przyczajony Romciu...
Mitu (Tokyo)
Tyle dużo ludzi było...
A Romcio wychodząc odkrył, że nie ma już w kurtce wieszaczka;(
(przyp.Romcio: "nie ma wieszaczkaaaaaaaaaaa")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz